25 listopada w całej szkole zapachniało zdrowymi słodkościami. Były galaretki, muffinki, ciasteczka i inne smakołyki. Dopiero po zakupie i spożyciu łakoci rozpoczęło się wróżenie z jabłkowych obierek, z serc zapisanych imionami, kubeczków, liścików i oczywiście z lanego wosku. Przyszłość wszystkim objawiła się wspaniale, radośnie i bardzo obiecująco. Było magicznie i bardzo wesoło.